Dane pochodzą z sondaży przeprowadzanych na przestrzeni lat 2015-2017, wtedy sporo osób, które dziś nie chodzą do kościoła jeszcze to robiło. Sondaże. Czyli 60% deklaruje a nie chodzi. Według liczenia dokonywanego przez Kościół wskaźnik Dominicantes (uczestniczących we mszy) wynosił 38,2% w 2018*.
Ciąg dalszy robienia bałaganu w umysłach Rosjan. Jednego dnia w TV mówią, że Rosjanie walczą w okopach z Wojskiem Polskim. Innego, że Wojsko Polskie szykuje się do aneksji Ukrainy. W rezultacie zwykły obywatel nie ma pojęcia, co jest prawdą i co się dzieje, staje się apatyczny i przestaje się wtrącać i interesować.
Przedłużenie Piastowskiej ok. 14:00 Zrównany teren przecina ul. Moniuszki. Z lewej strony ulica zostanie zaślepiona, zaś z prawej zostanie połączona drogą serwisową z ul. Harnasiów, Wieniawskiego, Makowa, Bagnowska. Droga serwisowa będzie także obsługiwać pobliskie posesje. Do tyłu. Tutaj
Żwirek kręci z Muchomorkiem! Load: community-and-institutions, non-marked, community-sense-ofhumor Polish subtitles Hombre de Gengibre: Znasz Pana Pączka? Lord Farquaad: Tak znam Pana Pączka z ulicy Lecącego Bączka.
Białystok: Przedłużenie ulicy Piastowskiej oddane do użytku data dodania: 2012-07-02 09:52:59 źródło: Rynek Infrastruktury Od piątku kierowcy w Białymstoku mogą korzystać z 4,5-kilometrowego przedłużenia ulicy Piastowskiej. Nowy odcinek drogi łączy małą obwodnicę miasta – Trasę Kopernikańską z
Czołem! Z cyklu "Poznaj No Limitsa". Tym razem bardzo zapracowany ultras Rafał Matyja. Przeczytajcie, a dowiecie się jak na mecie motywuje go żona,
TAK, Z MUCHOMORKIEM! Żwirek kreci z muchomorkiem. YCH! Mój panie znaleźliśmy je! Mój kot kręci ze Żwirkiem. Często na nim siedzi, a Żwirek wchłania. Tej kreskówki nie pamiętam nigdy nie lubiłam tej bajki. Pamietam jeden raz gdy jakieś zawody sportowe czy co tam leciało i zahaczyło o godzinę 19.
Pewnie wiecie więc, że Żwirek kręci z Muchomorkiem. Chciałbym też, żeby wszyscy wiedzieli, że razem z Wojciech Bartczak kręcimy rekrutację do jego zespołu na stanowisko stażysty w
118 votes, 44 comments. 477K subscribers in the Polska community. Społeczność dla piszących i czytających po polsku. English posts are welcome if…
Raport CSA Research przeprowadzony w ostatnim kwartale 2022 roku, ujawnia optymistyczne prognozy dla firm z branży usług językowych i tłumaczeniowych. Aż 75%…
cWcEaC. Żwirek kręci z Muchomorkiem 2008-04-10Ustaw jako bierzący opis GG
Wystąpił błąd podczas wykonywania powierzonego zadania. Możliwe, że nie możesz zobaczyć tej strony, ponieważ Użyta zakładka jest nieaktualna Adres został wpisany z błędem Twoja wyszukiwarka nie odświeżyła jeszcze mapy naszej witryny Nie masz uprawnień do obejrzenia tej strony Możesz przeszukać witrynę albo przejść na stronę startową. Tytuł strony wyszukiwarki Przejdź na stronę startową Strona startowa Jeśli problem się powtarza, skontaktuj się z administratorem witryny. 500 Duplicate entry '2022-08-05 00:33:04-1-15' for key 'PRIMARY'
Żwirek kręci z Muchomorkiem 2010-01-26, opis gg nadesłał: maciek72 Losowe Opisy GG - Śmieszne
Całkiem niedawno polską opinią publiczną wstrząsnęła seria listów otwartych Marcina Świetlickiego, w których opędzał się od nominacji do nagrody Nike. Koniec akapitu. Tak napisane zdanie – wyobraźmy sobie – trafia do redaktora dużej gazety, który wyrzuca je do śmieci i zleca artykuł innemu dziennikarzowi. Dlaczego? Bo polska opinia publiczna ma w nosie kopanie się poetów z krytykami. Już co innego życie erotyczne, ale tu też Dunin i Karpowicz nie mają szans z przygodami np. Justyny Steczkowskiej; walory wizualne z pewnością mają niemałe znaczenie. To może polityka? Jarosław Marek Rymkiewicz zaproponował własny – sparafrazujmy język mediów – projekt skandalu. Odrzucił sto tysięcy złotych (Nagroda Literacka Warszawy), co z pewnością przerwie jego świetnie zapowiadającą się karierę. Poszukamy teraz zalążków armagedonu, który wskutek tego powinien zmiażdżyć cały liberalizm i postmodernizm. Akt odrzucenia ma bowiem podłoże heroiczne. Nagroda im. Hanny Gronkiewicz-Waltz? Sam nagrodzony swoją decyzję wyjaśnia tym, że „nagrodę przyznaje miasto, którym rządzi Hanna Gronkiewicz-Waltz”. Błąd, poeto. Nagrodę przyznało jury w składzie Andrzej Zdzisław Makowiecki, Janusz Drzewucki, Karolina Głowacka, Joanna Kulmowa, Krzysztof Masłoń, Anna Romaniuk, Rafał Skąpski. To jednak nie jest istotą rzeczy. Istotą rzeczy jest po pierwsze fakt, że nie jest to nagroda imienia pani przezydent, ani nawet nie pochodzi z jej pieniędzy. Jest w gruncie rzeczy fundowana z podatków mieszkańców Warszawy, którzy wybrali tę prezydent. To im w pierwszej kolejności Rymkiewicz pokazał gest Kozakiewicza. Dalej: nagroda jest powiązana z miastem, a nie z jej (tymczasową, jak wszystkie w naszym ustroju) władzą. Warszawa wkrótce będzie miastem 700 letnim, z potężną tradycją i jest stolicą Rzeczpospolitej Polskiej. Ma własną nagrodę literacką, której naprawdę nie wypada brukać takimi dąsami. Samo wyróżnienie ma długą tradycję (także przedwojenną). Jak większość polskich tradycji powiązanych z literaturą miała swoje wzloty i upadki w czasach wojny, socjalizmu i potransformacyjnych. Ważne, żeby nie pozbawić jej autorytetu "odśrodkowo". Nominacje w kategorii poezja kilkakrotnie bardzo mnie zdziwiły. W tym roku jakby lepiej. Co prawda są to „prestiżowe” nazwiska i dość konserwatywny werdykt, być może taki wybór ma w tle budowanie nowej, lepszej niż dotąd marki. Nie chcę mówić, że Nagroda wypracowała sobie jakieś bardzo ważne miejsce na polskiej mapie literackiej, ale tegoroczny werdykt naprawdę jest niezły i dobrze rokuje. I w tym momencie przychodzi poeta obdarzony pewną komercyjną sławą i wali młotkiem w tę kiełkującą roślinkę, bo nie lubi władz miasta, w którym ta roślinka wyrosła. Rozpacz, która zdaje się stać za tym gestem jest chyba bezgraniczna. Dlaczego nagrodzony nie wyrwie szyny tramwajowej, żeby zdewastować Warszawę? Przecież utrzymanie trakcji to także zakulisowe działanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, ona tu rządzi. A że tramwaj się wykolei? To powiemy poszkodowanym, że to przez panią prezydent. Gdyby nie rządziła, to Rymkiewicz nie wyrwałby szyny. Tyle mniej więcej sensu ma kopanie nagrody literackiej z ideowej niechęci do prezydent miasta – fundatora. Nie mówię, że to wzorowa władza. Mówię jedynie, że ten rodzaj protestu jest absurdalny i wycelowany w niewłaściwy obiekt. Poważne zagrożenie dla ustroju... Rymkiewicz wychowany w czasach twardego socjalizmu (i mający niechęć do tego patologicznego ustroju, może nawet kompleks) nie wyrwał się z niego mentalnie. Wciąż nie zdał sobie sprawy, że teraz działa wolny rynek. Literatura „skapitalizowała się”, nie ma już centralnego politycznego sterowania. Ten typ protestu jest bez sensu, bo nie uderza we władzę. Jeśli występują patologie, to mają zupełnie inny charakter niż kiedyś. I jeśli występują, to sam Rymkiewicz jest częścią tej patologii. Literatura jest bowiem obecnie słabo osadzona w polityce, a silnie właśnie w rynku, w tym samym, w którym – jako integralny element krajobrazu – siedzi protestujący poeta. Swoją drogą ciekawe czy ktoś zmierzył – jak w przypadku tego autora przekłada się „skandal” na sprzedaż książek i czy przypadkiem nie bardziej opłaca się nie przyjąć nagrody niż przyjąć. Władza, z którą walczy Rymkiewicz jest iście demoniczna. Może dlatego nie musi po swoim proteście uciekać z Polski, nie został skazany na dożywotnią nieobecność w druku, nie odjętu mu tantiem za wydane książki. Nie posadzono do więzienia pod byle pretekstem, nie odebrano mieszkania spółdzielczego. Gdyby swój „gest” wykonał w roku np. 1977, byłoby to bohaterstwo pociągające ciężkie sankcje. Teraz wygląda na akt histerii, dziecinną próbę przejścia do historii. W roku 1958 Boris Pasternak odrzucił Nagrodę Nobla. Podłoże tej decyzji jest złożone. Inna, choć równie ciekawa i znacząca, to odmowa Jeana-Paula Sartre'a. To ważne fakty – i w historii światowej literatury, i w biografiach tych autorów. Czy akt Rymkiewicza ma ten sam charakter? Nie, to nie ta skala nagrody, sił politycznych i społecznych, mechanizmów historii i samego nagrodzonego. To nie bomba, to kapiszon, polska telenowela, „piekiełko”, które współtworzy sam Rymkiewicz, ktoś, kogo zresztą stać na to. A stać go dzięki temu, że ten ustrój, który zwalcza, stworzył mu doskonałe warunki zarabiania pieniędzy i dlatego, że wcześniej przyjął inne „brudne pieniądze” – nagrodę, którą właśnie powinien był odrzucić, chcąc trzymać klasę. Przypomnijmy, że przy okazji Nike tłumaczył, że pieniądze przyjął, bo nagroda jest za pisarstwo, a nie za poglądy i nie było dla niego istotne, że za Nike stoi Gazeta Wyborcza. Społeczeństwo spontanicznie dołącza do rewolucji I co z tego wszystkiego wynika? Najsmutniejsze, że nic. Media przez chwilę odgrywają pozorowany dramacik nad Rymkiewiczem, operę mydlaną nad kłótnią Dunin – Karpowicz, pokaże się żarcik rysunkowy o awanturce między Nike a Świetlickim. Skandale czy żenady? To nawet nie są tematy na pierwszą stronę, nikt nie zarobi na reklamach wokół tych rachitycznych spięć, żadna gazeta nie zbuduje marki i nakładu. Polscy pisarze nie tylko nie piszą książek, które byłyby powszechnie czytane, nie potrafią nawet zrobić skandalu jak należy. Z drugiej strony lepiej, że o Nagrodzie Literackiej Warszawy mówi się cokolwiek niż gdyby zostało tak jak dotąd – prowincjonalne wyróżnienie o dyskusyjnej jakości. Jeśli jest to nagroda, której odrzucenie ma cokolwiek znaczyć, to już coś. Rymkiewicz nic nie zyskuje, Gronkiewicz-Waltz – nic nie traci. Nagroda wbrew intencji zbuntowanego pisarza zapunktowała. Jest szansa, że zacznie znaczyć więcej niż dotąd, o ile obroni się przed pokusą budowania sztucznego prestiżu na nazwiskach „znanych i uznanych” w innych plebiscytach. Póki co organizatorzy postanowili, że nieodebrane przez Rymkiewicza pieniądze przeznaczy się na stypendia dla twórców do 35 roku życia. Myślę, że trafnie wyrażę odczucia przyszłych uhonorowanych, jeśli zakończę ten tekst zwięzłym „brawo”, z ukłonami dla mimowolnego fundatora. Sławomir Płatek © 2010-2019 Stowarzyszenie Salon treści zawartych w serwisie wyłącznie za zgodą Redakcji i podaniem źródła pod cytowanym fragmentem, w przypadku portali internetowych - linkiem do serwisu